Przedstaw swojego kotka

Patrycja91

przepraszam, jedna literka mi umknęła, a ja sie ostatnio wyspałam jakiś dłuższy czas temu (chyba 2 tygodnie) wiec z góry licze na wybaczenie, wiecie co, przedstawiajac kota zapomniałam napisać że miałam juz około 6 kotów a 7 sie zajmowałam (jednego z nich dalej dokarmiam :p )

Darinka

Jesteś dziewczyną dobroduszną. I ja ci wybaczam. Niec takiebo się nie stało. Very Happy

A twoja kotka to niezła, naprawdę jest. Very Happy

Kasia · Wysłany: Śro 18:30, 21 Mar 2007 Temat postu:

Ja napiszę nie na temat, ale strasznie mnie denerwuje ktoś, kto uważa się za miłośnika zwierząt, ale "woli psy, bo koty są dziwne i nieposłuszne, a do tego śmierdzą". Moja koleżanka kiedyś tak mówiła, ale powiedziałam jej że nie można kochać wszystkich zwierząt, "ale jakieś bardziej". Jak wszystkie to wszystkie! Ja tak uważam.

Julita · Wysłany: Czw 15:25, 22 Mar 2007 Temat postu:

No ja tez tak uważam moja mama też mówi ze kocha wszystkie zwierzeta ale naprzykład koty sfinksy które nie mają siersci to nie moze sie na nie patrzec tak samo jak nie lubi jaszczurek ani koszatniczek. Sad

Ja tam kocham wszystkie nawet te które nie są takie piękne Razz

Darinka · Wysłany: Czw 16:47, 22 Mar 2007 Temat postu:

Właśnie. Ja kocham zwierzaki, to moje pasja! Very Happy

Darinka · Wysłany: Czw 16:48, 22 Mar 2007 Temat postu:

Właśnie. Ja kocham zwierzaki, to moje pasja! Very Happy

Darinka · Wysłany: Czw 16:49, 22 Mar 2007 Temat postu:

Właśnie. Ja kocham zwierzaki, to moje pasja! Very Happy

Julita · Wysłany: Czw 19:58, 22 Mar 2007 Temat postu:

No nie wiem nuka czy kochanie zwierząt mozna nazwac pasją Razz

No bo naprzykład moją pasją jest........ale nie może byc kochanie zwierzaków!!!!

Darinka · Wysłany: Wto 14:07, 27 Mar 2007 Temat postu:

A dlaczego nie? Poprostu je kocham. Wyjąki stanowią:
-ślimaki
-pająki

Kasia

Zwierzęta mogą być pasją, tak jak wszystko inne.
Ja też nie lubię pająków, mam fobie.

Kasia

A wracając do tematu kotów, to powiem, że moja babcia ma ich z 15, z czego ja wychowałam może 5. Zawsze jak kotka się okociła, to ja, moja siostra i kuzynka wychowywałyśmy je. Niestety, moja babcia ma dom przy ruchliwej drodze (chociaż to wieś) i wiele tych kotków wpadło pod samochód. Sad

Czasami też ludzie podrzucają swoje koty babci, bo wiedzą, że ona ich nie wyrzuci, tylko się zaopiekuje nimi.

Julita

No to twoja babcia ma pełną chate Very Happy

Przynajmniej sie nie nudzi przy kotkach Very Happy

Darinka

Ehh...nie którzy nie mają pieniędzy na wykastrowanie i sterylizowanie kotów. Sad

I wile z nich ginie... [*]

Kasia

One są wysterylizowane, ale, tak jak już mówiłam, moja babcia mieszka na wsi, przy ruchliwej drodze. Czasem przejeżdża samochód, otwierają się drzwi i ktoś wywala kota do babci przez płot, bo widzi, że ona ma duże podwórko i pewnie sobie myśli, że jeden kot więcej czy mniej nie robi rzadnej różnicy. To są różne koty, młode, stare, a niektóre w ciąży. Czasem one się gdzieś chowają, a babcia albo dziadek dopiero po paru dniach orientują się o co chodzi, bo słyszą jakieś miauczenie np. w szopie z sianem.

Kasia

A ja nie mam kotka jako takiego, ale niedaleko mnie mieszka taki jeden, śliczny, którego często spotykam. Wygląda prawie zupełnie jak twoja Pipi, Nuka. Kiedyś jak wracałam z Martą ze szkoły, to sobie głaskałyśmy i nazwałyśmy go/ją Pussycat. Teraz kiciuś na to imię reaguje i wogóle się mnie nie boi. Dzisiaj też go widziałam, wylegiwał się na schodach przed kościołem, ale tyle było ludzi że nie miałam jak się do niego dopchać.